niedziela, 14 lutego 2016

test

e zdumieniem czytam wypowiedzi kierowców, jakoby to drzewa były winne wypadkom śmiertelnym na drogach. Niestety, moim panowie, to nie drzewa pędzą, przekraczaja prędkość, rozmawiaja przez komórke podczas jazdy, daja łapówkę za przymknięcie oka za przeglądzie samochodu. Kultura jazdy kierowców w naszym kraju jest skandaliczna, stan dróg i poboczy woła o pomstę do nieba, a za to wszystko obwinia się... drzewa. Dlaczego nie uliczne latarnie? Dlaczego nie znaki drogowe, kioski czy zakręty?"Tymczasem nieodpowiedzialne decyzje drogowców i władz samorządowych czynia nieodwracalne szkody w krajobrazie Mazur. "Mazury to najpiekniejsze terenu rekreacyjne, gdzie jeszcze zachowała się piekna i nieskazona przyroda. Kraina o nieprzecenionych walorach turystycznych. Głupota władz regionu sprawia, że Mazury ten walor utracą, ze stratą dla nas wszystkich. Będą mogły pociskać na gaz w swoich beemkach."I burmistrz z wójtem i innym dziadem zacierają brudne rączki, bo drewno się sprzeda i kaska będzie na nową furkę.""A oszalałe polaczki jak się zabijały na drogach tak będą się dalej zabijały. Tylko teraz to nie będzie "wina" drzewa, ale krętej drogi (wyprostować wariatom wszystkie drogi!), deszczu, wiatru, mgły, słońca, hałasu świerszczy w przydrożnym rowie, itd. itd.

drzewa przy drodze

Od 23 lat, od kiedy zamieszkałem w Kanadzie odwiedzam Mazury niemalże co roku, tak też się stało minionego lata. I choć dane mi było zwiedzić 34 kraje na obu półkulach Globu, to niezmiennie twierdzę, że pejzaż Mazur należy do niepowtarzalnych w swym uroku, zaś przydrożne drzewa są diamentami w jego koronie. Takiego zdania byli również moi kanadyjscy przyjaciele, z którymi w lipcu b.r. przejechałem ok. 1600 km. głównie po tamtejszych drogach. "Prawdziwy szok przeżyliśmy natomiast na odcinku pomiędzy Bisztynkiem a miejscowością Lutry, na którym kończono wycinkę drzew - faktycznie, jak pisze pani Podgórska, krajobraz jak po kataklizmie! Nie opuścił mnie jeszcze stan apoplekscji, kiedy piszę te słowa ( a pisałem ich wiele w tejże tonacji, między innymi do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Olsztynie, nigdy nie room escape doczekawszy sie odpowiedzi) i wprost nie potrafię pojąć tych awersyjnych komentarzy na tym forum, jakże nieczułych na ten niezwykle dramatyczny alarm pani Dziennikarz. Obrzydliwe drzewa, złośliwie polujące na samochody i kierowców muszą zniknąć z naszych dróg. To przecież jawne zdziczenie kraju, który, jeśli te drzewa jeszcze bardziej się rozpanoszą, zamieni się w dżunglę. Dla nas i dla naszych samochodów miejsca braknie. Lasy przydrożne też trzeba przyciąć, odsunąć na wiele metrów od jezdni. Potwierdzi to każdy, kto choć raz widział TIRa wbitego na prostej drodze w las na 100-150 metrów. Pola też trzeba odsunąć. Ilu kierowców dachowało na jesiennej grudzie rozgniatając swoje pojazdy na placek. Ilu z nich uszło z tego z życiem? Jedyne rozwiązanie to asfaltowa droga od horyzontu pop horyzont.Pozwolę sobie więc zapytać zwolenników wycinania tych uroczych drzew podających zwykle jako powód utratę życia przez pewną liczbę isnień ludzkich; czy jest ona współmierna względem tej, która odnosi się do osób odchodzących przedwcześnie z polskiej Ziemi chociażby z powodu alkoholu i nikotyny? Postaram się napisać grzecznie choć na usta cisną mi się dość niecenzuralne słowa. Moim zdaniem trzeba być totalnie zadufanym w sobie i krótkowzrocznym żeby stwierdzić, że drzewa zabijają kierowców. To nie drzewa są niebezpieczne, a debile którzy siadają za kierownicą - pijani, z zaciężką nogą, pozbawieni wyobra%u017Ani, to ich powinno się wyciąć piłą łąńcuchową. Ktoś tu napisał, że gdyby nie drzewo, to brat Otylii by przeżył, no tak, biorąc temat po najprostrzej linii oporu to ma rację, ale jak przyjżymy się temu uważnie to wychodzi na to że ten wypadek spowodowała Otylia a nie drzewo. Chciałbym żeby ktoś z osób popierających wycinkę napisał jakie są proporcje pomiędzy wypadkami losowymi (złapanie gumy, urwanie się koła itp.), a wypadkami zawinięcia się na drzewie osób które przekroczyły rozsądną prędkość, wracały z wiejskiej dyskoteki naprute jak świnie itp. Wybaczcie ale dla mnie sytuacja w której samochód wypada z zakrętu przy 150 km/h i ląduje na drzewie to nie wypadek ale samobójstwo. Wolę żeby elementem przeprowadzającym selekcję naturalną kretynów było drzewo a nie np. autokar wiozący dzieci do szkoły, drzewo o ile będzie dostatecznie grube przeżyje takie zderzenie, dzieci będą miały dużo mniejsze szanse."Najsmutniejsze jest to, że wycinki wcale nie mają na celu poprawy bezpieczeństwa, a wyszarpanie sporej kasy. Od jakiegoś czasu jest spory popyt na dobrej jakości drewno, a Lasy Państwowe nie mają zamiaru wprowadzać rabunkowej wycinki tylko z tego powodu, w wyniku czego ceny drewna są wysokie. Rosnące przy drogach kilkusetletnie dęby, buki, klony i inne, to wymarzony materiał dla tartaków.
Czy adherenci wycinania drzew biją z równą  również w tejże prawdziwie katastrofalnej rzeczywistości? Wycinka mazurskich drzew śmierdzi mi szczurem podobnie jak i wiele jeszcze innych realiów polskiej polityki wewnętrznej. "Runie jedyny w swym pięknie krajobraz przydrożnych mazurskich drzew, często ukazując w zamian jakże depresyjne realia tamtejszego ludzkiego bytowania, które to na pewno nie ulegnie poprawie, jeżeli wzrastać będzie liczba rozgoryczonych,choćby takich jak ja, turystów, którzy będą zmuszeni ze łzami w oczach oglądać Mazury na zdjęciach w czasie minionym zrobionych."P.S. Po wycięciu wszystkich drzew proponuję ruszyć na Jezioro %u015Aniardwy w celu jego osuszenia, bowiem często wzbierająca się na nim fala jest przyczyną przewracania się łodzi, kalectwa, a nierzadko też i śmierci.